Dokładnie 10 lat temu – w ostatnią niedzielę sierpnia – odchodziłem (po 4 latach posługi) z mojej pierwszej parafii. Tak to wówczas wyglądało…
Po 10 latach w pierwszą niedzielę września – 3 września – zostałem poproszony o niedzielną posługę w tejże parafii by zastąpić pełniącego funkcję proboszcza, gdyż nie mógł być obecny w swojej parafii. Dzięki temu zaproszeniu miałem okazję celebrować niedzielną Eucharystię o godz. 12:00 – powiedzieć kazanie do dzieci (kazań do dzieci nie mówiłem pewnie z 8 lat, jak nie dłużej) oraz – ku mojej wielkiej radości – ochrzcić troje dzieci.
Ta Eucharystia, ta wspólna modlitwa, to spotkanie z wiernymi – dobrze mi w większości znanymi – było czymś absolutnie wyjątkowym i niesamowitym. Znów stanąć przy tym samym ołtarzu, wspólnie się pomodlić, a po liturgii zamienić kilka słów z rodzinami, byłymi ministrantami, scholankami i niezastąpionym Panem Organistą, dzięki uprzejmości którego mam również te pamiątkowe fotografie z Eucharystii.
To niesamowite wrócić – choć na chwilę – tam gdzie rozpoczynało się swoje kapłaństwo. Jak wspaniale wrócić do tych miejsc, do tych ludzi, do tamtych wspomnień i… ucieszyć się.