Święta to czas, który wszyscy – większość – księży diecezjalnych spędza na parafii posługując wiernym oraz ze swoją rodziną. Tak i jak – już po raz 14 jako ksiądz spędziłem wigilię oraz pierwszy i drugi dzień świąt z moimi najbliższymi.

Od kilku lat wigilię spędzam u siostry, która wraz z rodzicami z obu stron przygotowuje najważniejszą wieczerzę w roku. Wyjątkowość tego świętowania dotyczy czasu – święta – ale również osób z którymi się świętuje – grono najbliższych, oraz miejsca – które jest powrotem do mojego  dzieciństwa. Wigilia w naszej rodzinie od kilku lat ma jeszcze jeden wyróżniający aspekt, bo na wieczerzy jest obecny… są obecni aż dwaj księża. Jak już kiedyś pisałem tutaj oprócz mnie, jest jeszcze drugi ksiądz – brat mojego szwagra.

Wigilia to nie tylko wieczerza, ale to także bycie razem i wspólna modlitwa, która od blisko 20 lat u nas w domu rodzinnym polega na wspólnym kolędowaniu. Dawno temu przygotowałem śpiewnik kolędowy powielony w 9 egzemplarzach i przechowywany w rodzinie, który staramy się wyśpiewać w całości.

Dodam, że inna tradycją mojego domu, dziś praktykowaną przez mojego chrześniaka – siostrzeńca – jest budowa szopki – która ustawiona jest zawsze pod choinką w moim rodzinnym domu. Figurki św. Rodziny, trzech króli i zwierząt dostałem od św. Mikołaja kiedy sam byłem dzieckiem – był to może rok 1991,1992 lub 1993 więc swoje lata już mają, ale kolejne pokolenie przygotowując szopkę przypomina sobie o Misterium Zbawienia. Swoją drogą to niesamowicie piękne, że kolejni przejmują to, co myśmy otrzymali i daj Boże przekażą dalej.

Oczywiście po wigilii i kolędowaniu przy suto zastawionym stole wszyscy rozjechali się na pasterki, każdy do swojej parafii.

Pierwszy i drugi dzień świąt już tradycyjnie spędzamy rodzinnie u Rodziców z Seniorką rodu. Rano posługa w parafii, potem na chwilę do rodziców na spóźnione śniadanie, w południe praca medialna, a późne popołudnie i wieczór ponownie u rodziców. Tu świętowanie ponownie połączone jest ze stołem – suto zastawionym oraz śpiewaniem kolęd. No i oczywiście prezentami.

U mnie w domu w Boże Narodzenie przychodzi św. Mikołaj. Choć nikt go nie widzi, bo kiedy przychodzimy podarunki już są pod choinką i dzieci się dziwią, skąd, jak i dlaczego, to radość z podarków jest niesamowita. Zwyczajowo prezenty powinny być praktyczne i takie są, by można było się nie tylko nimi ucieszyć, ale również z nich s-korzystać.

Święta księdza diecezjalnego, to święta w parafii i w rodzinie. Nie zakładając rodziny jesteśmy z naszą biologiczną rodziną i rodziną parafialną. Jesteśmy z Nimi i dla Nich.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here