W tym roku nie miałem ferii zimowych, w miesiącach styczeń /luty, więc po wcześniejszym ustaleniu udało mi się wygospodarować tydzień – dokładnie drugi tydzień Wielkiego Postu na to by chwilę odpocząć i nabrać sił i zresetować swoją głowę i swoją fizyczność.

Były inne plany na ten czas, a i inaczej go spożytkowałem. To był intensywny tydzień, w czasie którego zrobiłem dużo kilometrów – a dokładnie ponad 1500 km. odwiedzając trzy miejsce dość mocno odległe od siebie na mapie Polski.

Jednego dnia wybrałem wieczorową porą do Warszawy, na kolację z jednym z duchownych – znajomym z Instagramu. To był dobry czas rozmowy, poznania tradycji kościelnych – tej wspólnoty kościelnej oraz zasmakowanie kuchni greckiej w jednej z restauracji stolicy. Dodam, że nie lubię zbytnio wyjeżdżać z domu, gdyż jestem domatorem i każdy taki wyjazd jest dla mnie wielką wyprawą, niemniej – przekonałem się po raz kolejny – że jak człowiek ruszy się z domu, to po pierwsze dobrze mu zrobi, po drugie – pozna nowych ludzi i nowe miejsca oraz przekroczy siebie i swoje nie- bo – nie!

Innego dnia wybrałem się – już po raz kolejny – do Poznania. Piękna monumentalna, zabytkowa katedra, pięknie odrestaurowane kamieniczki w centrum miasta oraz słynne poznańskie koziołki, które w tym czasie swoim anturażem nawiązują do  obecnej sytuacji na wschodzie.

Ostatnią wyprawą – najdalszą i zarazem najciekawszą – był wyjazd na granicę Polsko –Ukraińską, ale o tym w kolejnym poście.

Podczas tych trzech wypraw, które jak określił mój kolega z pracy – były aktywnym czasem wypoczynku wykonałem trochę zdjęć i nagrań, którymi oczywiście się tutaj podzielę. Dobrze jest poznawać ludzi i świat, dobrze jest dzielić się swoją radością z innymi. A jak mawiał mój – nieżyjący już ksiądz proboszcz – zastosowałem się do jego wskazówek – niech ksiądz jeździ, zwiedza i zachwyca się światem, tego księdzu nikt nie odbierze, to prawda, tego mi nikt nie odbierze!

Najtrudniejsze jest jedno – podjąć decyzję i ruszyć się z miejsca – a potem będzie już tylko lepiej, choć nie zawsze po naszej myśli.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here