Wciąż nie ustaję w drodze, że tak patetycznie napiszę. Choć nie jest łatwo wstawać każdego dnia o godz. 5:00 lub chwilę po, to jednak gdzieś wewnętrznie czuję, że gdybym nie wstawał w każdą niedzielę i święto również o 5:00 i z uporem maniaka nie jeździł odprawiać Mszy świętej do znanej mi parafii to z moim kapłaństwem mogło by być różnie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, przy tempie i obowiązkach jakie mam przy posłudze w Kościele – nie wiele tam jest z posługi kapłańskiej, stąd ten raz w tygodniu – choć to nie wiele, to jednak kontakt z życiem parafialnym jest zachowany.

Tak, czasem trzeba zawalczyć o siebie, choć to nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ale skuteczne. Jednak gdy zawalczysz, to przyjdzie też radość z tego kim jesteś, co robisz i kogo na tej drodze spotykasz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here