Córeczka chrzestna, wreszcie w domu

0
9

Jak mówi stare Polskie porzekadło: małe dzieci wielki kłopot, duże dzieci – mały kłopot, czy jakoś tak…. Oto moja córeczka chrzestna, w ostatnim czasie wylądowała w szpitalu z śródmiąższowym zapaleniem płuc, którego lekarze podczas trzech wizyt, byli w stanie ustalić.

Po długim, bo przeszło tygodniowym pobycie w szpitalu, wreszcie moje chrzestne dziecko wróciło do domu. Nie czekając pojechałem by to maleństwo, które rośnie jak na drożdżach  odwiedzić.

No i… hehe, nie wiedziałem, że tacieżyństwo, nawet takie chrzestne, bardziej duchowe niż fizyczne, daje tyle radości!  

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here