Czwartkowa wizyta w markecie

0
13

W czwartek rano 3 października wybrałem się do marketu, który znajduje się kilka kroków od mojego domu (plebanii). Wszedłem na zakupy, przechodziłem pomiędzy regałami z artykułami spożywczymi i w jednej chwili stanąłem ja wryty. Szok, zdumienie, zaskoczenie i… zażenowanie. Oto co zobaczyłem:

 

 

 

Na początku października można już zaopatrzyć się w „świąteczne produkty pierwszej potrzeby”. Na regałach pojawiły się czekoladowe mikołaje, bombki, i inne produkty świąteczne. Szok. Świat chyba zwariował, bo inaczej tego nazwać się nie da.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here