W hospicjum…
W środę, wróciłem z kolacji i zobaczyłem że na komórce mam jedną nieodebraną wiadomość. Oddzwoniłem okazało się, że dzwoniła szefowa hospicjum dla dzieci w którym bywam.
Odszedł nasz Mały Książę…
Dziś przed południem otrzymałem sms-a od szefowej hospicjum w którym – w szczególnych sytuacjach posługuję, że chłopiec, u którego byłem w ubiegłym tygodniu właśnie zasnął.
Wizyta w hospicjum
W czwartek siedziałem do południa jak co dzień w moim biurze prasowym i naraz mam telefon z hospicjum z prośba by do nich przyjechać. Oczywiście z radością odpowiedziałem na prośbę.
Chrzest chorego dziecka
W niedzielę w czasie Mszy świętej chrzcielnej tj. o godz. 13:00 dokonałem dopełnienia Chrztu świętego dziecka, które poznałem w hospicjum w piątek. Na całą uroczystość zgodził się wcześniej ksiądz Proboszcz, który jak powiedział nie ma problemu- ważne żeby dziecko stało się dzieckiem Bożym.
Wizyta w hospicjum dziecięcym
W piątkę po południem udałem się do hospicjum dla dzieci, by porozmawiać, z rodzicami dziecka, którego chrztu miałem dopełnić w najbliższą niedzielę.
Telefon od Księdza Kanclerza
W środę przed południem zadzwonił do mnie Ksiądz Kanclerz by dopełnić chrztu św. pewnego dziecka.