5 września 2017 roku, a więc dokładnie 7 lat temu zmarł mój pierwszy Ksiądz Proboszcz, z którym nie tylko rozpoczynałem swoją posługę kapłańską, ale również od którego uczyłem się kapłaństwa, posługi sakramentalnej oraz miłości do Chrystusa, do Kościoła i do wiernych.
W kolejną rocznicę zostałem zaproszony na Mszę świętą za zmarłego kapłana na godz. 18:00 przez obecnego proboszcza, ale zanim pojechałem do dobrze mi znanej parafii, udałem się na cmentarz parafialny, gdzie został pochowany Ksiądz Proboszcz. Zapaliłem znicze ale wchodząc na nekropolię spotkałem wychodzących – przyjaciela zmarłego – księdza prałata oraz ich wspólnych znajomych, którzy również byli na grobie.
O godz. 18:00 uczestniczyłem we Mszy świętej za zmarłego Księdza Proboszcza, której przewodniczył ksiądz prałat – przyjaciel Zmarłego oraz obecny ksiądz proboszcz parafii.
W homilii ksiądz prałat podzielił się swoim doświadczeniem przyjaźni ze Zmarłym oraz wskazując na Ewangelię powiedział, że trzeba nam iść za Jezusem tak, jak szli za nim apostołowie – całkowicie i bez żadnego ale.
Po Eucharystii był czas na spotkania ze znajomymi parafianami, co było niezwykle miłe i wzruszające.
Choć od 7 lat nie ma Księdza Proboszcza, to jego cenne rady, pomysły i wskazania nadal są obecne w moim kapłańskim życiu.
_________________________________________________________