Coś się kończy, coś się zaczyna – jak śpiewaliśmy w jednej z piosenek kolonijnych. w połowie czerwca w moim mieście – po blisko 3 latach prac remontowo – rewitalizacyjnych w dawnych zakładach przemysłu monopolowego otwarto nowe centrum handlowe. Wiele o nim mówiono w mediach zanim w ogóle zostało otworzone, a otwarcie odbiło się wielkim echem w całej Polsce.

Korzystając z chwili wakacyjnej postanowiłem jednego wieczoru wybrać się i zobaczyć na własne oczy to – tak zachwalane przez wszystkich miejsce.

Przepiękne obiekty z czerwonej cegły wzniesione przez mieszkańców mojego miasta myślę, że blisko 100 lat temu nabrały zupełnie nowego wyglądu. Odczyszczona czerwona cegła i pięknie oświetlona nadaje blask temu miejscu. W architekturę starej fabryki wkomponowano restauracje i kawiarnie, wystawiono stoliki, zasadzono zieleń, pojawiło się oczko wodne oraz… wkomponowano w to, co stare nowoczesne przeszklone budynki. Tym samym starano się nowoczesność pogodzić z tym, co historyczne. Czy to się udało? Nie będę pewnie obiektywny w swoim sądzie, ale… byłem, widziałem, wyrobiłem sobie swoje zdanie.

Było wiele achów i ochów, wielu rozwodziło się w mediach nad tym nowym centrum usługowym w mieście, a mnie… poza przepiękną – odnowioną architekturą starej fabryki nic nie urzekło, nie zdziwiło, nie zaskoczyło, ale i nic mnie w tym miejscu nie zatrzyma na dłużej. Byłem, widziałem i pójdę dalej… nie zatrzymam się. Polecam pójść i zobaczyć, lub wyrobić sobie zdanie patrząc na mój fotoreportaż.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here