
Dla moich kolegów z pracy przygotowałem niewielki prezent, umieściłem go na refektarzu i zostawiłem, trochę w obawach, trochę przestraszony, czy przypadkiem nie będą czuli się urażeni.
Zakupiłem piwa regionalne, przygotowałem małe karteczki z podziękowaniem, za życzenia oraz duże ogólne podziękowanie.
Kiedy wszedłem na refektarz i zobaczyłem zdumiałem się i podziwiałem misterną pracę. Od razu wiedziałem, że to Twoje dzieło – powiedział do mnie jeden z profesorów WSD. Doskonały pomysł. Lepszy niż wino, lepszy niż ciasto czy lody. Pomysł super!
Inny kapłan spotkał mnie, podziękował za prezent i zza marynarki pokazał mi butelczynę piwa z uśmiechem na ustach.
Jeszcze inny kapłan spotkany na ulicy wyszedł właśnie z refektarza i w reklamówce, niósł 2 butelki, gdy spotkałem go wieczorem na refektarzu wynosił kolejną – bardzo się cieszę, że tak mu smakuje…Tak nie wiele a tak wiele radości!