
W Kościele Rzymskokatolickim, którego jednym z filarów jest Biblia (drugim Tradycja) powinna być zachowywana biblijna zasada upominania gdy ktoś coś źle robi. Bo to takie normalne, że człowiek popełnia błędy, głupoty robi w swoim życiu i po ludzku błądzi. Odpowiedzialność brata w Chrystusie – chrześcijanina polega na tym, że jeśli dostrzega problem u drugiego to powinien poczuć się w obowiązku by go upomnieć i to jak mówi ewangeliczna zasada – upomnieć w 4 oczy a nie wykpić czy też pójść i donieść tym, którym jest podległy.
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Mt. 18, 15-16.
Niestety, człowiek dostaje po głowie, dostaje od swoich, w swoim „światku” to nie po Bożemu, a czysto po ludzku – chcąc jakby zapulsować u przełożonych, a pogrążyć innych. Cóż, chciałoby się powiedzieć samo życie. Niestety, tak bywa!
Trzeba wyciągnąć wnioski z doświadczeń życiowych. Wnioski przełożyć przez życie i … nie przejmować się tylko dalej iść, trzymać się Pana Boga, a Jego słowa aplikować do swego życia!