Pod postem zatytułowanym ksiądz w telewizji pojawił się dość długi komentarz nie do końca zrozumiały dla mnie, pełen emocji i wyrzutu (tak to odebrałem). Pozwolę sobie ustosunkować się to niego. Oto zostało zarzucone mi że krytykuję księdza który stworzył dobrą telewizję. Zgadzam się sam oglądam i uważam, że Religia TV jest doprawdy bardzo dobrym kanałem telewizyjnym – choć nie jest on stricte katolicki, a raczej ogólno religijny. Programy tam pokazywane dotyczą wielu religii i wielu kultur co nie wątpliwie pozwala nam szerzej spojrzeć na naszą i inne wiary. Jest to bardzo cenne i potrzebne.
Kolejne spostrzeżenie komentatora dotyczyło owego stroju. Można głosić Chrystusa na różny sposób w różnym miejscu i nie trzeba się ubierać w sutannę i koloratkę by być księdzem (nie szata zdobi człowieka) ale… każdy z nas, kapłanów jest obowiązany by „występując publicznie” – jako przedstawiciel Kościoła (a tak tu występował Ks. Sowa) być w stroju duchownym. (Strój duchowny – sutanna, strój duchowny krótki – koszula z koloratką).
Można bez, czego dowodów mamy wiele ale… . Święty Paweł powie: wszystko wolno ale nie wszystko przynosi korzyść. – czyż nie?
Przyznam się, że ja także często chodzę w stroju świeckim, zwykłym, takim jak ludzie w moim wieku ale… jest jedno ale! Są miejsca gdzie strój duchowny zawsze zakładam. To kościół, szkoła, kancelaria i inne miejsca gdzie jako kapłan posługuję.
Kolejne kwestie dotyczą krzyża, radia i ulotek… Na ten temat nie będę się rozpisywał. Powiem tak nie wszystko jest ode mnie zależne, nie na wszystko mam wpływ. Stało się tak jak się stało.
Mam nadzieję, że to małe sprostowanie wystarczy i rozjaśni trochę to o co mi chodziło.
P.S.
Polecam link który wstawiłem pod fotką. On wyjaśni więcej, dobitniej o co mi chodziło