Spotkanie w Wawie i brewiarz na trawie

0
30

Sobotni poranek przywitał mnie pięknym Niepokalanowskim słońcem. Wraz z moim przyjacielem wypiliśmy kawę na radiowym tarasie i… przyszła mi do głowy pewna myśl, by skoro jestem już tak blisko stolicy, a pogoda jest ku temu jechać by odwiedzić przyjaciela z czasów seminaryjnych, kapłana archidiecezji warszawskiej posługującego w jednej z parafii śródmieścia.

Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Po przeszło półgodzinie byłem w warszawie. Mając jeszcze chwilę do spotkania pojechałem do kultowego miejsca w wawie tj. pod pałac kultury i nauki i w jego cieniu odmówiłem sobie modlitwę brewiarzową siedząc na trawniku. Ciekawe doświadczenie muszę przyznać.

Następnie pojechałem do znajomego kapłana. Tak, to było spotkanie po latach, miłe spotkanie, za które jestem bardzo wdzięczny! Choć dzielą nas kilometry, czas nieubłaganie biegnie do przodu, niektórzy absolutnie nic, a nic się nie zmieniają. Wciąż są tacy sami!

Jeśli to czytasz Przyjacielu mój, dzięki, ze jesteś i że się nie zmieniasz! Dziękuje za miłe przyjęcie i gościnę!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here