Właśnie wróciłem do pokoju hotelowego po… 2 godzinach – a właściwie po kolejnych godzinach posługi sakramentem pokuty i pojednania. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, a jednak…
Sanktuarium Matki Bożej w Medjugorie zwane jest także konfesjonałem Europy. Dlaczego? Dlatego, że wielu pielgrzymów – podobnie jak w innych sanktuariach Maryjnych – przyjeżdża tutaj spotkać się z Maryją, ale również po to, by odbyć swoją spowiedź, zostawiając miłosierdziu Bożemu swoje grzechy.
Jestem po dwu dniach posługi sakramentalnej i muszę powiedzieć – nie zdradzając przy tym żadnej tajemnicy, że były to dwa dni pięknej, bardzo emocjonalnej i co najważniejszej owocnej posługi sakramentalnej.
Każdy z kapłanów chcących posługiwać sakramentem pokuty w sanktuarium idzie najpierw do zakrystii, by tam założyć albę, wziąć stułę fioletową i zabrać tabliczkę z językiem, w którym będzie posługiwało. Przy regale z tabliczkami zbiera się tę odpowiednią – w moim przypadku był to język polski. Siada w jakimś wybranym miejscu na placu po lewej stronie kościoła w Medjugorie i rozpoczyna się posługa.
W jednej chwili podchodzi jedna osoba, potem druga, jedna się spowiada, a z chwili na chwilę ustawia się kolejka. Jedni spowiadają się po krótkim okresie czasu – tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, pół roku. Są jednak i tacy, którzy spowiadają się po 20, 30, a nawet 40 latach od ostatniej spowiedzi.
Nie zdradzę tajemnicy, że w ciągu tych dwu dni posługi miałem łaskę spowiadać i tych, którzy przystępują do tego sakramentu dość regularnie, ale i tych, którzy ostatnio u spowiedzi nie byli całe długie, długie lata.
Jedno, co łączy tych pierwszych i tych drugich, to obecność w sanktuarium w Mediugorie – spotkanie z Matką Bożą i chęć przemiany swojego życia i rozpoczęcia go na nowo, by po powrocie do swojego domu, do swojej codzienności być innym, lepszym, zacząć żyć na nowo, zacząć żyć z Bogiem.
To był wyjątkowy i szczególny czas sprawowania sakramentu pokuty i pojednania dla ludzi, którzy doświadczyli swojej grzeszności, i mają w sobie ogromne pragnienie przemiany swojego życia. Wiedzą po co przychodzą do spowiedzi i wiedzą o co proszą Boga w tym sakramencie. Mają świadomość, że Pan Bóg nie tylko przemacza grzechy, ale i dodaje siły do rozpoczęcia na nowo.