Jako ksiądz nie mam swoich dzieci, ale… mam chrześniaków, a chrześniacy mają swoje rodzeństwo. Kiedy tylko przyjeżdżam do mojego rodzeństwa, to chrześniak i jego siostra koniecznie chcą mi coś powiedzieć, pokazać więc…

Jestem łapany za ręce i idziemy na spacer w czasie którego dowiaduję się o tym, że od poniedziałku do soboty w budce pod zjeżdżalnią bawią się w sklep z lodami, ale tylko od poniedziałku do soboty, bo w niedzielę się nie pracuje! Dowiaduję się, że chrześniak już sam potrafi się huśtać na huśtawce, a i że w najbliższym czasie trzeba będzie wziąć kosiarkę i kosić trawę, by ładnie tu to wszystko wyglądało – jak sam stwierdził.

Spacer kończy się – jak powiedział chrześniak – wujo urwiemy mlecze dla Mamy i dla jednej i drugiej Siostry, ale po trzy. Trzy dla Mamy, trzy dla jednej i dla drugiej Siostry! Tak jestem dumny z mojego Chrześniaka – Dżentelmena!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here