Kiedy cię zapraszają to… nie należy odmawiać – mawiał mi kiedyś mój, już nie żyjący ksiądz proboszcz. Tak zrobiłem i tym razem. Mój kolega ksiądz, z którym przez ostatnie 7 lat współpracowałem w parafii gdzie posługuję w niedzielę i święta, a który od lipca tego roku jest proboszczem zaprosił mnie do poprowadzenia odpustu parafialnego ku czci św. Mikołaja biskupa.

I tak 6 grudnia pojechałem do miejscowości oddalonej o 45 km. od mojego miasta, by o godz. 11;00 przewodniczyć Mszy świętej i wygłosić homilię odpustową. Jak wielkie było zdziwienie niektórych kapłanów z dekanatu, że taki – najmłodszy ze wszystkich przybyłych duchowny jest summistą odpustowym. Swoje zdziwienie i zaskoczenie byli łaskawi wyrazić również słowami, ale.. pomyślałem sobie – niech sobie mówią, a ja robię swoje.

Wraz ze mną w koncelebrze przy ołtarzu stanął ksiądz prałat dziekan dekanatu oraz prepozyt bazyliki mniejszej, co było nie tylko nobilitujące ale również – nie ukrywam – trochę stresujące.

Na przygotowanie kazania na tę uroczystość poświęciłem nie mało czasu, gdyż – wierni z pewnością znają swojego patrona, a mówić o czymś, co jest dla nich oczywiste, to… postanowiłem sięgnąć do historii parafii, wejść do archiwum cyfrowego i znaleźć „perełki”, którymi będę mógł się podzielić w czasie głoszonego słowa. Poszukałem, znalazłem i powiedziałem.

Do liturgii słowa wybrałem Ewangelię o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain, by wskazać na Chrystusa, który nie jest głuchy na ludzką biedę, nieszczęście i smutek. Naśladowcą Jezusa jest każdy święty, w tym wypadku św. Mikołaj, który również nie był obojętny na ludzką biedę i chciał jej zaradzić. Na koniec odniosłem się do wiary i miłości parafian – wiernych – w tej parafii oraz do świątyni, która jest widzialnym owocem wiary ich jak i ich przodków.

Wyjątkowym skarbem świątyni są relikwie św. Mikołaja biskupa, które przechowywane są w świątyni od XVIII wieku oraz XVI wieczny obraz  św. Mikołaja przeniesiony wraz z ołtarzem z nieistniejącej już dziś świątyni.

Odpust to święto dla całej wspólnoty parafialnej. To radość dla wiernych i proboszcza, ale to również radość dla summisty, który może przyjechać, podzielić się słowem i wspólnie się pomodlić. Za to zaproszenie i możliwość celebracji odpustu jestem bardzo, bardzo wdzięczny.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here