Kilka dni temu otrzymałem telefon z telewizji – z regionalnego ośrodka – z zapytaniem od jednego z kierowników produkcji… księże, zmarła nasza telewizyjna koleżanka, czy ksiądz mógłby poprowadzić jej pogrzeb? Na takie pytanie może być tylko jedna odpowiedź – oczywiście. Zgodziłem się bez wahania i choć chodzi tutaj o smutną uroczystość związaną z pożegnaniem, sama sytuacja bardzo mnie poruszyła, gdyż ktoś z telewizji pomyślał o mnie.

Z dziennikarzami, operatorami, dźwiękowcami, oświetleniowcami, kierowcami znamy się z nagrań na temat Kościoła, z wydarzeń religijnych odbywających się w różnych świątyniach lub innych miejscach sakralnych albo widzimy się i mijamy na korytarzach telewizyjnych ale… wyżej wspomniani widzę we mnie księdza, który może im kapłańsko usłużyć. To dla mnie wyróżnienie, że o mnie pomyśleli, że o mnie nie zapomnieli.

Pogrzeb Zmarłej Dziennikarki odbył się w miniony wtorek i choć osobiście nie znałem Zmarłej to już jej dzieło, którym była filmowa encyklopedia mojego miasta było mi bardzo dobrze znane, gdyż od dzieciństwa lubiłem oglądać ten cykl programów opowiadający o bardzo ciekawych, wyszukanych i nie wszystkim znanych smaczkach mojego miasta – swoją drogą, które kocham nad życie.

Podczas Mszy świętej pogrzebowej miałem możliwość koncelebrować, wygłosić Słowo Boże, a przy grobie podziękować za wspólną modlitwę i za pracę jaką Zmarła wykonała i która dla nas pozostanie.

Życie nasze zmienia się, ale nie kończy. I choć rozpadanie się dom doczesnej pielgrzymki, znajda przygotowane w niebie – wieczne mieszkanie. – mówi prefacja pogrzebowa. Po Zmarłych twórcach – dziennikarza – zostają programy, reportaże, dzieła, które za życia wykonali, i które ci, którzy przyjdą po nich będę mogli oglądać, do których będą wracać! Jak dobrze, że tacy ludzie byli przed nami, że tacy ludzi żyli i żyją pośród nas.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here