Ostatnie dni jakie w parafii spędzam z moim Księdzem Proboszczem, który za kilka dni odchodzi na emeryturę. Nie ukrywam, że to dla mnie trudny czas, ale jak mogę się tylko domyśleć, cięższy dla mojego Szefa. No ale wszystko ma swój czas jak powiada Kohelet – jest czas przychodzenia i odchodzenia.
Po południu w środę przyjechał nasz kleryk na wakacje po zakończeniu roku akademickiego. Ksiądz Proboszcz zaproponował wspólną kolację w kręgu kapłańskim, taki ostatni wspólny wypad za miasto. Będzie mi tego brakować. Eh….