Według moich obliczeń – to już po raz 26 – wyruszyłem na szlak pieszej pielgrzymki na Jasna Górę i po raz kolejny nie obyło się bez wewnętrznych oporów, które mówiły jejku, znowu? Po co? Jaki to ma sens? Dlaczego? Inni nie chodzą, a ty idziesz? Odpuść! Nie odpuściłem i jestem z tego bardzo dumny.
Opłacało się duchowo zregenerować. Opłacało się wewnętrznie odnowić! Opłacało się zostawić wszystko i wyruszyć na szlak, by modlić się, pokutować, słuchać Słowa, spowiadać się i innych, celebrować Eucharystię, robić zdjęcia, nagrywać i po czterech dniach spojrzeć w oczy Matki Bożej w Jej Częstochowskim wizerunku! Opłacało się, choć nie było łatwo – bo nie obyło się bez pęcherzy, obtarć, bólu nóg, zmęczenia i niewyspania. Opłacało się – było warto – po raz kolejny wyruszyć na szlak!
Archiwalne wpisy pielgrzymkowe: