Pieszo do Matki – pielgrzymka 2016/1

0
16

Wybrać się na pielgrzymkę to nie lada zadanie, muszę przyznać. Choć, nie chwaląc się w  tym roku pielgrzymowałem po raz 20, więc mogę powiedzieć, że świętowałem mój mały jubileusz, to zebrać się w tym roku by pójść, było mi niesamowicie ciężko.

Jednak co tu dużo mówić, intencji jest bardzo wiele. Jest za co przepraszać Pana Boga (za wszystko co było złego w minionym roku), jest o co prosić (o to co jeszcze nieznane i zakryte przede mną), ale jest także za co dziękować (bo Pan Bóg jest niesamowity, daje więcej niż byśmy się spodziewali i na co byśmy liczyli, w dodatku miłosierdzie Jego nad grzesznikiem jest nieskończone – czego sam doświadczam).

Postanowiłem, że po raz kolejny wyruszę w drogę, by przejść ponad 130 km. i po czterech dniach wędrowania spotkać się z Matką Bożą i spojrzeć w Jej matczyne oczy.

Po spakowaniu się i Mszy św. sprawowanej w jednym z sanktuariów Maryjnych mojego miasta, wyruszyłem na pierwszy odcinek drogi. Oczywiście nie wszystko było takie proste i łatwe, bo mnie jak zwykle musi się coś przytrafić. Tym razem była to akcja związana z telefonem komórkowym, ale to już innym razem.

Pierwszy dzień pielgrzymowania minął na modlitwie i refleksji nad tajemnicą znużenia w Chrystusie, które dokonuje się przez Chrzest święty. Wygłosiłem na ten temat konferencję w grupie 3, w której pielgrzymowałem.

Po drodze, dla urozmaicenia pielgrzymowania, złapał nas deszcz, który na 2 z 4 odcinków drogi nam towarzyszył. Tak więc ubrany w makatkę szedłem i mokłem, ale tak po prawdzie zostałem uchroniony od całkowitego zmoczenia.

Po drodze, dokładnie po konferencji, jak się później okazało rozpocząłem spowiedź, gdyż chętnych było istotnie wielu.

Dzień zakończyło nabożeństwo pokutne, podczas którego sam skorzystałem ze spowiedzi, a następnie usiadłem by spowiadać. W tym miejscu chciałbym się pochwalić i napisać, że miałem taką kolejkę do siebie do spowiedzi, że z kościoła wyszedłem ostatni (jako kapłan spowiadający), gdyż ludzie szli i szli, i szli. To dla mnie powód do radości, że Pan Bóg potrafi się mną, tak grzesznym i nieporadnym narzędziem posługiwać.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here