
Jakiś czas temu dowiedziałem się , w rozmowie z jednym księdzem, o pewnego rodzaju Mszy św., która nawiązuje do znanej od wieków w tradycji Kościoła katolickiego Mszy świętej Gregoriańskiej.
To codzienna, sprawowana przez 30 kolejnych dni Msza św. sprawowana w konkretnej intencji. Różnica pomiędzy tradycyjną Gregorianką (tak nazywa się pospolicie tę Mszę św.) a tą inną wersja jest taka, że tę celebruje się za żywych.
Sprawowaniu tej Mszy św. towarzyszy intencja, której treść otrzymałem od mojego znajomego księdza.
Przez kolejne 30 dni , od 1 sierpnia przez cały miesiąc sprawowałem tę Eucharystię w pewnej intencji, prosząc Pana Boga o te konkretne łaski i dary od Niego. Nie ukrywam, że w czasie trwania pielgrzymki nie było to łatwe do wykonania, ale jak mówi mądrość Kościoła, wierność i wytrwałość w tym ćwiczy się cnota.
Pan Bóg, nigdy nie pozostaje głuchy na wołanie swoich dzieci, na ich prośby i głośne wołanie.