W moim domu rodzinnym, odkąd pamiętam, ubieranie choinki zostawialiśmy na ostatnie dni Adwentu, stąd mieszkanie, dom stawał się w jednej chwili – tuż przed świętami – prawdziwie odświętny, wyjątkowy i niezapomniany.
Będąc księdzem – nie mieszkając już w domu rodzinnym – praktykuję to, czego nauczyłem się od rodziców, dziadków. W tym roku ubrałem w sobotę na 3 dni przed wigilią.
Z uwagi na to, że co roku znoszę ze strychu kupioną w pierwszym roku kapłaństwa sztuczną choinkę, nie mam problemu ani z zakupem świątecznego drzewka, ani ze sprzątaniem igieł sypiącej się choinki.
Ubieranie – pomimo wieku- sprawia mi zawsze dużo radości i przywołuje na pamięć dzieciństwo, kiedy czekało się na ubieranie, na strojenie mieszkania i na pierwszą gwiazdkę z którą rozpoczynało się świętowanie.
Będąc w pierwszych dniach grudnia na giełdzie kwiatowej dokupiłem szklanych bombek w kolorze niebieskim, srebrnym i złotym, które to wypełnią, dopełnią dekoracji świątecznego drzewka.
Choinka, zawieszona w przejściu pomiędzy pokojami gwiazda betlejemska oraz światełka połyskujące na parapecie okiennym i futrynie drzwi to ostanie akcenty zewnętrznego przygotowania do świąt. Po wcześniejszym sprzątaniu, teraz po udekorowaniu mieszkania, spokojnie można czekać na pierwszą gwiazdkę i na świętowanie.