Mszą Wieczerzy Pańskiej rozpocząłem Święte Triduum Paschalne. W tej Eucharystii uczestniczyłem w mojej rodzinnej parafii. To wspaniały czas powrotu do domu, do swoich, do miejsca gdzie się wychowałem i gdzie żyłem. To czas gdy staję już nie obok ołtarza jak ministrant ale już za ołtarzem jako diakon, sługa Kościoła. To wspaniałe wrócić do swoich. Dzisiejsza Liturgia wspomina o ustanowieniu dwu sakramentów: Eucharystii i Kapłaństwa. Nie ma Eucharystii bez Kapłaństwa. Ten dzisiejszy dzień ukazał mi też jak jeszcze mocniej mam ukochać Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Dziś jeszcze mocniej doświadczyłem jak wiele Jezus dla mnie zrobił, gdy cierpiał i zamnie opuszczenie i ból osamotnienia w ciemnicy. Z dala od swojej rodziny i ukochanych uczniów. Sam na sam z perspektywą zbliżającej się już za chwilę śmierci. Ile pokory i zaufania Bogu, swemu Ojcu. Jak wielkie posłuszeństwo aż po krzyż. I Ten niesamowity Skarb Eucharystiia. Bóg w białym Chlebie. Niegarniony i małym kawałku chleba. To coś doprawdy niesamowitego.
Ewangelia wg. św. Jana z Liturgii Wieczerzy Pańskiej.