Okres kolędowy to czas wytężonej pracy dla duszpasterzy, którzy późnym popołudniem i wieczorami odwiedzają domy i mieszkania swoich wiernych. Pomimo kolędy nie można jednak zapominać, że życie parafialne toczy się swoim tokiem, codziennością. Mam na myśli tutaj codzienną wieczorną posługę duszpasterską względem wiernych – codzienna wieczorna Eucharystia, posługa sakramentu pokuty i pojednania.
Podobnie jak w latach ubiegłych – w dniach kiedy pozwalał mi na to kalendarz obowiązków medialnych – zostałem zaproszony do posługiwania w jednej z parafii mojego miasta. I tak wieczorem koło 17:15 wyjeżdżałem z domu, by o 18:00 celebrować Eucharystię oraz posługiwać sakramentem pokuty i pojednania.
To był bardzo dobry czas wspólnej modlitwy, słuchania Słowa Bożego, ale i rozmów z wiernym, którzy po Mszy świętej zagadywali zatrzymując i dopytując skąd ksiądz jest i dlaczego i jak to, że inny ksiądz a nie jeden z ich duchownych.
Dobrze czuć się potrzebnym w kapłaństwie, dobrze jest służyć czym i jak potrafię najlepiej!
tak było w latach ubiegłych…