Czasem może pojawić się pytanie w niejednej głowie – jak ksiądz przygotowuje się do świąt? To jest pytanie ale może pojawić się i stwierdzenie: tym księżom to dobrze: nic nie muszą robić. Siedzą sobie w tych swoich plebaniach, pobożne niewiasty przyjdą i posprzątają, okna umyją. Nic tylko zostać księdzem. Niestety, kto tak myśli jest w wielkim błędzie. Ksiądz podobnie jak jego wierni ma zawsze pełne ręce roboty przed świętami i tym zimowymi i tymi wiosennymi. Nie chodzi by się tu chwalić ale piszę to by obalić mit, że ksiądz to sami nic… . Chcę napisać, że ja, jestem właśnie taką Zosią samosią, która wszystko chce sama. Sam sobie umyłem okna już tydzień temu, poprałem firanki zasłonki, serwety. Potrzepałem dywany itd. Obok tych tradycyjnych prac świątecznych związanych z domem, są jeszcze i te związane z przygotowaniem świątyni na zbliżające się święta. Podobnie jak w latach ubiegłych przypadło mi w udzialeprzygotowanie ciemnicy – kaplicy przechowania Najświętszego Sakramentu.
Do przygotowywania tegorocznej ciemnicy zabrałem się już tydzień temu zakupiłem 2 paczki styropianu i wyciąłem kolumny, zakupiłem czerwony materiał (25m) i pociąłem na 5 pasów dając do obszycia, zakupiłem także biały tiul (2,5m) oraz trzy rurki PCV (3 m). Dziś do południa zabrałem się za montaż i… udało się. Może nie jest to jakieś cudo ale… jak potrafiłem tak zrobiłem. Tyle z dekoracji. Ale..
Świątynia to nie tylko dekoracja ale także szaty, bielizna liturgiczna, sutanna. Te rzeczy także trzeba było wyprać, pokrochmalić, poprasować aby wszystko było przygotowane na najważniejsze święta w roku liturgicznym na Paschę. By wszystko było gotowe.
Można by zadać pytanie po co to wszystko? Po motyle działań, bez nich także odbyły by się celebry liturgiczne i były by ważne. Po co to? Właśnie po co? Dla JEZUSA, którego kocham. Kocham GO dlatego chcę wszystko dla Niego przygotować, bo to Jego święta, bo gdyby nie to co się dokonało w te święta o niebie mógłbym zapomnieć, bo On mnie ukochał i otworzył mi niebo.