We wtorkowe popołudnie zmarła dziewczynka, której udzielałem sakramentu namaszczenia chorych w niedzielne południe. Ośmioletnia dziewczynka, od swojego urodzenia zmagała się z nieuleczalną chorobą.
Jak powiedziała Pani Doktor, to że dziewczynka tak długo była z rodzicami trzeba ewidentnie zawdzięczać Panu Bogu, gdyż w takich chorobach dzieci szybko odchodzą.
Kolejne moje dziecko jest już po tej drugiej stronie u Pana Boga i tam czeka na mnie. Kiedyś przecież się spotkamy, tam gdzie nie ma bólu, cierpienia, smutku, a jest wieczna radość w Bożej obecności.
Do zobaczenia księżniczko!