We wtorek siedzę sobie w kancelarii i przychodzi do mnie mężczyzna w wieku ok. 50 lat lekko na rauszu jak wydaje się po chuchu jaki wydaje z siebie. Wyczuwając myślę sobie- będzie ciekawie. Mężczyzna informuje mnie, że przyszedł zamówić Mszę św. w intencji swojej zmarłej miesiąc temu matki. Bo wie ksiądz, kontynuuje mężczyzna, moja matka straszy w moim domu. Ooo myślę sobie, nieźle się zapowiada. Słychać w domu dziwne głosy, drzwi się same zamykają i otwierają, gaśnie i zapala się samo światło a pies jak zamurowany potrafi przez długi czas patrzeć w ścianę gdzie nic nie ma. No ciekawie!
Co mam zrobić zachodzę w głowę. Ale odważnie stawiam pytanie:
a kiedy był pogrzeb?
A miesiąc temu- odpowiada mężczyzna.
A który ksiądz chował?
A nie z tej parafii!
A mama była z tej parafii ?
Tak
A skąd był ksiądz?
A firma kogoś zamówiła…
W moim mieście są firmy, które mają cichą umowę z księżmi starokatolickimi, którzy cyt. Odprawiają tak samo jak rzymscy katolicy tyle tylko, że nie wymieniają papieża. Tak więc w sumie bez żadnego problemu.
A czy to źle?- zapytał mężczyzna.
Nic już nie powiedziałem. Zamówił Mszę sw. i poszedł do domu.
Poszedłem podzielić się doświadczeniem spotkania z księdzem proboszczem i doszliśmy do wniosku, że szatan ma swoje sposoby i potrafi omotać człowieka a dusza istotnie może przychodzić i prosić o modlitwę, gdyż za życia liczyła na katolicki pochówek a tu taki klops!