Po porannej nauce rekolekcyjnej i po próbie pasji siedziałem w swoim mieszkaniu, nagle domofon zadzwonił, odebrałem i usłyszałem ja do księdza z długi mi włosami. Zszedłem do drzwi wejściowych był to mój parafianin, który prosił o spowiedź.
Pan Bóg czasem ma różne drogi do serca ludzkiego. Trafia na różne sposoby w różnym czasie ale co najważniejsze, że gdy człowiek jest otwarty na Boże poruszenie serca dokonuje się swoistego rodzaju cud, cud nawrócenia.
Za tego człowieka, za jego spowiedź niech Pan Jezus będzie uwielbiony!