W niedzielę wczesnym popołudniem odbył się zlot motocykli – zakończenie sezonu motocyklowego. Na zaproszenie skierowane do świata motocyklowego odpowiedziało wielu. Jak podali organizatorzy przybyło ok. 3000 motocykli wraz ze swymi właścicielami.

Zlot rozpoczął się przed kościołem w którym posługuję. Rozpoczęliśmy od wspólnej Mszy św. Choć Ksiądz Proboszcz miał obawy czy będzie zainteresowanie Mszą św. to jednak udało się nam przeforsować ten pomysł. W tej nowej sytuacji nie zostałem sam. Niezawodny mój Sąsiad – Ksiądz Wikariusz z radością przyszedł pomocą – cyt.: wiesz ja Ci pomogę, posłużę do Mszy św. a potem ty jedź z nimi na swoim motorze a ja posprzątam. Co za Gość. Panu Bogu za Niego jestem wdzięczny. Wiem, że nie jestem sam – to wielka radość.

Celebrowałem Mszę św. a zaraz po jej zakończeniu pobiegłem na przód korowodu motocyklowego by wraz z całą paradą przejechać przez miasto na inne miejsce gdzie odbywał się dalszy ciąg zlotu.

Za to wyjątkowe, niepowtarzalne i niezapomniane wydarzenie niech Pan Jezus będzie uwielbiony!