Triduum Sacrum, to najważniejsze – największe święto Kościoła – które w liturgii swojej rozciąga się na trzy dni. Już po raz kolejny korzystając z życzliwości jednego z księży kapelanów – największego w Polsce Domu Pomocy Społecznej – w którym mieszka blisko 600 pensjonariuszy, mogłem uczestniczyć jako ksiądz w wyjątkowych Misteriach Wielkiego Tygodnia.

Otóż w tym wielkim domu naznaczonym cierpieniem, chorobą, słabością i jesienią ludzkiego życia celebracje Triduum odbywają się o stałej godzinie – w godzinie Miłosierdzia Bożego. Podyktowane jest to harmonogramem codzienności wyznaczanym przez posiłki, podawane lekarstwa, zmianę pościeli i przewijaniem chorych, a więc tym co wyróżnia ten dom od innych miejsc, gdzie sprawowana jest liturgia Kościoła. By wierni mogli spokojnie uczestniczyć w celebracjach została wybrana właśnie ta godzina, która wszystkim odpowiada.

Warto dodać, że obok godziny – za którą przemawiają (bez naciągania) względy duszpasterskie tej jednej z najmniejszych parafii mojej diecezji (600 parafian) wszystkie przepisy, znaki, teksty, a nawet procesje, które proponuje Mszał Rzymski są pieczołowicie zachowane i przestrzegane. To, że tak jest zależy od celebransa – w tym wypadku od księdza kapelana, któremu zależy na tym, by ta liturgia choć celebrowana w kaplicy DPS-u nie różniła się od tej celebrowanej w parafiach, by była piękna i wyjątkowa mając świadomość, że to wszystko nie dla ludzi, ale dla Jezusa.

Tak więc w Wielki Czwartek, Wielki Piątek, i w Wigilię Paschalną mogłem wraz z księdzem kapelanem i wiernymi DPS-u modlić się wspólnie celebrować najważniejsze liturgie Triduum. Wyjątkowość tych clebracji – powtórzę się i nie powiem nic nowego – związane są również z krzyżem, którym naznaczeni są pensjonariusze DPS-u. Oni mimo to chcą, są obecni, modlą się uczestnicząc w liturgii.

Jestem bardzo wdzięczny Księdzu Kapelanowi za to, że już kolejny raz pozwolił mi dołączyć się do liturgii, że po raz kolejny mogłem celebrować święte misteria, że po raz kolejny mogłem uświęcić ten czas moją kapłańską posługą w wyjątkowym miejscu – sanktuarium cierpienia, choroby, słabości, jesieni życia i odchodzenia. Bo tam, gdzie są ludzie starsi, chorzy, cierpiący i umierający, to tam jest Chrystus. Dziękuję!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here