Przechadzając się ulicami mojego miasta natrafić można na różnego rodzaju grafitti znajdujące się na murach. Często są to nawet dzieła sztuki współczesnej – jak Maryjny Mural, o którym już kiedyś TUTAJ pisałem. Ale … niestety- dużo częściej można znaleźć obraźliwe teksty dotyczące drużyn sportowych czy też dawnych mieszkańców mojego miasta.
Jednak jak wielkie było moje zdziwienie gdy jadąc jedną z ulic w centrum miasta natrafiłem na napis na murze, który mówił o rekolekcjach. Tak o rekolekcjach… można by rzec taka „nowa ewangelizacja” oczywiście w krzywym zwierciadle. Jak to można czasem się zdziwić, zdumieć, zaskoczyć. Co jeszcze siedzi w głowach tych graficiarzy.