Ziemia Święta #9  – Grota św. Hieronima, Narodzenia Pańskiego, Jaffa i…. powrót do domu

0
676

Ostatni dzień pielgrzymki po Ziemi Świętej zacząłem bardzo wcześnie bo o 4:30, aby pójść z samego rana na Mszę św. do groty Narodzenia Pańskiego. Jak zaplanowałem, tak też zrobiłem i choć miała być celebrowana Msza św. po włosku, to nie przeszkadzało mi dołączyć się do liturgii sprawowanej przez dwóch księży z Włoch. To było kolejne piękne przeżycie w czasie tej pielgrzymki. Mogłem celebrować Eucharystię w miejscu gdzie narodził się mój Zbawiciel i modlić się w miejscu gdzie Bóg stał się człowiekiem. – Jak Pan Bóg jest wielki.

Po liturgii było śniadanie, po którym zwiedziliśmy – jako grupa Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem – gdzie spotkałem po raz trzeci mojego kolegę z Instagrama, a następnie po spakowaniu bagaży wyruszyliśmy w stronę Tel Avivu zatrzymując się w Jaffie, gdzie uczestniczyliśmy w ostatniej na tej ekumenicznej pielgrzymce Mszy świętej. Mój arcybiskup mówił w homilii podczas liturgii o tym, że Pan Bóg posyła nas w swoim słowie abyśmy: szli i głosili ewangelie, ale także byśmy zapraszali do siebie tych, którzy uwierzyli w Jezusa – to już dużo trudniejsze – co zauważył arcybiskup. Po liturgii z moim Szefem nagraliśmy jeszcze setkę – wypowiedz do kamery, podsumowującą ekumeniczne 9 dni w Ziemi Zbawiciela.

Potem była już ostatnia prosta prowadząca na lotnisko i do odprawy celnej. Kiedy wsiedliśmy do samolotu postanowiłem, że nie będę bezczynnie siedział 3,5 godziny w samolocie ale popracuję i przygotuję materiał z całego dnia. Tak napisałem 2 teksty, obrobiłem zdjęcia, a po powrocie do domu zamieściłem na stronie mojej diecezji.

Tak zakończyła się 9 dniowa pielgrzymka – przygoda duchowo – ekumeniczno – reportersko – dziennikarska. Panu Bogu jestem wdzięczny za tę łaskę, że mogłem się modlić i pracować i że ta moja praca komuś na coś się przydała. Niech Pan Jezus będzie uwielbiony za cukierki, jakie od niego w tym czasie otrzymałem, za radość, której doznałem.