
W niedziele popołudnie postanowiłem odwiedzić mojego proboszcza, który jeszcze przebywa w szpitalu po zabiegu wszczepienia bajpasów.
Czas rekonwalescencji trwa już jakiś czas, ale z każdym dniem jest już co raz lepiej humor niestety nie dopisuje.
Porozmawialiśmy chwilę, zrobiłem herbatę oraz poprawiłem – prześcieliłem łóżko. Zdrowotnie nie jest najgorzej, kondycyjnie kiepsko ale plany na przyszłość, doskonałe i pełne nadziei.