Praca w urzędach kościelnych, jest nie ukrywam wielką radością, zaszczytem i prestiżem ale… niesie ona ze sobą także stres, związany z tym, czy to co się robi się dobrze i tak jak być powinno. Niestety nie zawsze jest ok!
W ostatnim czasie nastąpiła kumulacja, która sprawiła, że na moją głowę spadły „gromy z niezłej wysokości”. Oberwało mi się z wysokości, ale na szczęście, nie ze szczytów – takiej lawiny bym chyba nie udźwignął, choć i lawiny z wysokości także są bolesne. No ale..
Wszystko to, każde doświadczenie uczy pokory i pozwala ćwiczyć się w tej cnocie. Tak więc trzeba się podnieść i iść dalej wiedząc, że stale i wciąż trzeba się doskonalić w swoim fachu, ucząc się tego i owego!