Jako że po moim wpisie, w rozmowach indywidualnych i internetowych, pojawiły się insynuacje związane z moją posługą w hospicjum i chęcią prawnego uregulowania tego przez mojego Pasterza, chciałbym napisać kilka słów w tej sprawie.

Posługując w hospicjum prenatalnym i stacjonarnym dla dzieci od końca 2014 roku po dziś dzień, nigdy nie miałem żadnej korzyści finansowej. Cała moja służba w hospicjum odbywa się na zasadzie wolontariatu.

Piszę o tym, nie jako miałbym się tłumaczyć, ale po bezpodstawnych docinkach i tekstach pełnych kpin kierowanych pod moim adresem, postanowiłem wytłumaczyć się i napisać tak jak jest w rzeczywistości.

Jedyną korzyścią jaką mam, i o którą proszę rodziców moich dzieci i ich bliskich, by w duchu wdzięczności za moją posługę, modlili się za mnie i o moje zbawienie.