Po rozmowie właścicielka hospicjum oprowadziła mnie po całym ośrodku i pokazała sale oraz podopiecznych. To było dla mnie przeżycie. Cierpienie, do tego cierpienie dzieci, dzieci, które nic nie zawiniły. Pojawiły się w mojej głowie pytania ale nie ma na nie odpowiedzi, ją zna tylko Pan Bóg. Jemu trzeba zostawić wszystko, zaufać.
Na zakończeni wizyty otrzymałem trzy książki by wiedzieć jak rozmawiać z rodzicami po stracie ich dziecka. Jak towarzyszyć a nie przeszkadzać w ich doświadczeniu.