Powołanie to bezcenny SKARB!

0
12

Jakie wielkie skarby skrywają nasze parafie? Bardzo często kościoły tak gęsto rozsiane po naszej Polskiej ziemi zawierają liczne precjoza. Są to zabytkowe monstrancje, kielichy, relikwiarze, krzyże czy też lichtarze. Mamy wiele zabytkowych ołtarzy z wiekowymi obrazami znanych i mniej znanych i cenionych malarzy polskich i europejskich. Jednak najcenniejszym skarbem takim pisanym przez duże S są powołania. Nie chodzi więc o rzeczy materialne ale o ludzi, którzy wyszli z danej wspólnoty parafialnej słysząc głos Jezusa-  Pójdź za mną i z radością na to wezwanie odpowiedzieli. Powołania są Skarbem ale czy odnalezionym, docenionym zauważonym przez wszystkich?

Do napisania tych kilku słów skłoniła mnie pewna sytuacja, której byłem świadkiem. Oto przychodząc do mojej pierwszej parafii jako neoprezbiter pod koniec sierpnia 2009 roku poznałem młodego ministranta, który właśnie zdał egzamin dojrzałości i postanowił pójść drogą powołania kapłańskiego. Nie ukrywałem wielkiej radości kiedy to niecały miesiąc później mogłem Go wraz z jego osobistymi rzeczami zawieść do gmachu wyższego seminarium duchownego. To było dla mnie wyjątkowe i piękne wydarzenie, które dziś wspominam z wielką radością. Tak sobie wtedy myślałem, pamiętam to dokładnie, ja wyszedłem z seminarium, ktoś wszedł na moje miejsce, moje miejsce w ławce w kaplicy seminaryjnej nie jest puste. Choć nie poznałem jeszcze dobrze tego ministranta, to jednak patrząc na moją rodzinną parafię i na to, że za mnie tam się nieustannie modlą i ja muszę się za Niego modlić. By wytrwał na drodze powołania kapłańskiego. Tak też się stało! W mojej pierwszej, jak i w tej obecnej parafii wprowadziłem nabożeństwo o powołania kapłańskie zakonne i misyjne połączone z modlitwą za powołanych z danej wspólnoty parafialnej. To mój jako księdza obowiązek, by modlić się o nowe powołania, ale także za tych którzy formują się ku kapłaństwu.  Co miesiąc w pierwszy czwartek oraz przy innych okazjach modliłem się i modlę się za tego młodego człowieka.

Tak mijały dni, tygodnie, miesiące i lata. Kiedy tylko miał chwilę, ministrant –  kleryk przyjeżdżał na parafię, odwiedzał, a jak nie mógł to po prostu zadzwoniła zapytał co i jak? Chciałbym w tym miejscu nadmienić, że kiedy tylko był w domu na wakacjach, feriach jakichkolwiek chwilach wolnych zawsze był przy ołtarzu służąc w parafii, czytał listy pasterskie, czytał wypominki, pomagał przy tacy, zastępował pana kościelnego, przygotowywał asysty. Zawsze służący pomocą – jak coś to jestem – można było usłyszeć od Niego. Nie ukrywam było to bardzo miłe, ale także pokazywało jak bardzo chce być księdzem i jak bardzo kocha Jezusa. Dziś z radością wspominam wieczory spędzone przy kawie, cieście, kolacjach wraz z Księdzem Proboszczem. Był takie swoiste parafialne trio, a wraz z innymi „pracownikami kościoła” kwintet.

Dziś tj. 24 maja 2014 roku miałem szczęście i radość uczestniczyć w święceniach diakonatu Tego, którego przed pięciu laty zawoziłem do seminarium. Widziałem dziś młodego człowieka, który całym serem kocha Jezusa, który całym sercem chce być przy Nim, służyć Mu przy Jego ołtarzu. Tego, który o czym jestem przekonany nie będzie diakonem, kapłanem na pół etatu lub od godziny do godziny ale na 200% całym sercem i ciałem dla Pana.

Ten dzisiejszy dzień jest dla mnie wielką radością i szczęściem, że Pan Bóg Go nie tylko powołał z wielu, którzy byli, ale i wybrał do tej wyjątkowej i niepowtarzalnej posługi (dziś diakona, a za chwilę kapłana). Dziś doświadczyłem, że Pan Bóg słucha naszej modlitwy zanoszonej z wiarą i przemienia człowieka (ze świeckiego w duchownego). Dziś także Panu Bogu Wszechmogącemu składam dzięki za ten Skarb, jakim jest Jego powołanie i wybranie do stanu kapłańskiego.

 

Niestety, nie wszyscy dostrzegają, że powołanie kapłańskie jest Skarbem, że obok wielu skarbów kościoła ten Skarb, jakim jest powołanie jest najcenniejszy! Najboleśniejszym faktem jest, że nie dostrzegają tego ci, którzy są najbliżej ołtarza Chrystusowego, którzy są rybakami ludzi lub być nimi powinni! A czy są? To już pytanie nie do mnie.

Oby każdy ksiądz modlił się o powołania do służby Bożej, oby umiał dbać o to, by w parafii wychowywano nowych przyszłych kapłanów, aby każdy proboszcz, który jest ojcem parafii obok skarbów materialnych potrafił dostrzec ten bezcenny Skarb duchowy, jakim jest powołanie kapłańskie młodego człowieka. Oby obok tego co materialne czasem liczyło się i wyżej stało to co duchowe, co nie przynosi korzyści finansowych, abyśmy dostrzegli że to jest o wiele cenniejsze, od złota przemijającego.

 

**********************************************************

Wszystkich Szanownych Czytelników bloga bardzo gorąco proszę o modlitwę w intencji tego Diakona, oraz pozostałych 9 Diakonów by wytrwali w tym co ślubowali Jezusowi i byli Mu wierni do końca swego życia.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here