W parafii gdzie posługuję w minionym tygodniu miała miejsce niezwykła uroczystość. Było to wprowadzenie relikwii bł. Jana Pawła II. Do tej uroczystości przygotowywaliśmy się poprzez słuchanie słowa Bożego i nauki Rekolekcjonisty. Na tę uroczystość został także przygotowany Kościół.
W dzień uroczystości z samego rana zapytałem swojego Księdza Proboszcza czy zamówił jakieś świeże kwiaty do przyozdobienia ołtarzy- w odpowiedzi usłyszałem, ze przecież są całkiem ładne. Widząc co jest postanowiłem zadziałać. Pojechałem na łąki i do lasu znajdującego się niedaleko mojego miasta naciąłem „zieleniny i dzikiej róży” i postanowiłem zadziałać. Na nieszczęście, moje nieszczęście był w kościele jeszcze Proboszcz. Zapytałem więc czy pozwoli mi przebrać kwiaty, zgodził się i dał wolną rękę choć chyba nie wiedział na co się godzi. Zacząłem więc działać rozbierając do cna to wszystko co było w wazonach.
Końcowy efekt wyszedł chyba nie najgorzej, jak mi się wydaje, w każdym razie było chyba lepiej niż wcześniej.