W niedzielę po „obowiązkach” całego dnia postanowiłem, że pójdę do zakrystii w czasie wieczornej Mszy św. Był akurat Ksiądz Proboszcz – podziękowałem Mu za podwójną reklamę:1. za reklamę artykułu, 2. za rozreklamowanie na zlocie motocyklowym – to ks. który też ma motocykl… Proboszcz był zdziwiony. Słysząc w Jego głosie chrypę i zbliżającą się chorobę zaproponowałem, by wraz z 2 wikariuszem przyszli do mnie na gorącą herbatę. W odpowiedzi usłyszałem, wahającym głosem, że… ale… po kilku chwilach dzwonek do drzwi i Ks. Proboszcz wraz z drugim wikariuszem. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy – taki kapłański wieczór, z którego bardzo się cieszę.
Przeszliśmy drogę od moich długich włosów do wspólnej herbaty u mnie w mieszkaniu. Pan Bóg ma czasem niesamowite i wyjątkowe poczucie humoru, za co Mu jestem wdzięczny…