W czwartek 14 marca br. Ojciec święty FRANCISZEK celbrował pierwszą Mszę św. w kaplicy sykstyńskiej. Była to liturgia na zakończenie obrad konklawe. Gdy dowiedziałem się o tym, że będzie transmisja w telewizji byłem bardzo zadowolony. Zobaczyłem Papieża w zwykłem mitrze, w ręku miał pastorał, którego używła Papież Benedykt XVI ale na piersi na ornacie nie miał jak to zwykle bywa u Ksieży Biskupów, Kardynałów – Krzyża Pektoralnego. Podszedł do ambony bez pastorału i mitry, bez tekstu homilii. Zaczął mówić, wprost do zebranych.
Niesamowite, wyjątkowe, piękne! Pan Bóg wie czego potrzeba kościołwi dziś, wie jakiego Papieża dziś Kościołwii potrzeba. Niczego nie musimy się bać!
Oto tekst homili ze strony:http://profeto.pl/artykuly,1795.html
W tych trzech czytaniach jest coś wspólnego, to ruch. W pierwszym czytaniu ruch jest obecny w wędrowaniu, w drugim czytaniu ruch ten obecny jest w budowaniu kościoła; w trzecim, w Ewangelii, w wyznawaniu.
Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.
Wędrowanie – „Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!”. To jest pierwszą rzeczą, którą powiedział Bóg do Abrahama. „Chodź w mojej obecności i bądź nienaganny”. Wędrowanie. Nasze życie jest wędrowaniem, i kiedy się zatrzymujemy, wszystko przestaje funkcjonować. Wędrować zawsze w obecności Boga, w świetle Boga, starając się żyć z tą nienagannością, jakiej Bóg żądał od Abrahama w swojej obietnicy.
Budowanie. Co do budowania Kościoła: mowa jest o kamieniach, kamieniach, które mają swoją trwałość, ale to kamienie żywe, namaszczone Duchem Świętym. Budowanie Kościoła, Oblubienicy Chrystusa, na tym kamieniu węgielnym, który sam Pan położył. Kolejny ruch w naszym życiu to budowanie.
A trzecim – wyznawanie. Możemy wędrować do woli, możemy budować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wszystko przestaje funkcjonować. Staniemy się pozarządową organizacją charytatywną, ale nie Kościołem, Oblubienicą Jezusa Chrystusa. Jeśli nie idziemy naprzód, wówczas stajemy w miejscu. Kiedy nie budujemy na skale, co się wówczas dzieje? Dzieje się tak, jak z dziećmi na plaży, kiedy budują zamki z piasku i wszystko się rozsypuje, nie ma trwałości. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to wówczas dzieje się tak, jak mówi Leon Bloy: „kto nie modli się do Boga, modli się do diabła”. Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wyznajemy “światowość” diabła, światowość demona.
Wędrowanie, budowanie, wyznawanie.
Ale sprawa nie jest taka prosta, ponieważ w wędrowaniu, w budowaniu, w wyznawaniu niekiedy pojawiają się wstrząsy, pojawiają się ruchy, które różnią się od ruchu wędrowania, są ruchami, które zawracają nas z drogi.
W dalszej części dzisiejszej Ewangelii jest przedstawiona szczególna sytuacja. Ten sam Piotr, który wyznał Jezusa Chrystusa, powiedział Mu: Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego, ja pójdę za Tobą, ale nie wspominaj o krzyżu, to nie wchodzi w grę. Pójdę za Tobą jakąkolwiek inną drogą, byle bez krzyża. Kiedy wędrujemy bez krzyża, kiedy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy Chrystusa bez krzyża, to nie jesteśmy uczniami Pana. Jesteśmy ludźmi tego świata, jesteśmy biskupami, kapłanami, kardynałami, papieżami, ale nie jesteśmy uczniami Pana.
Chciałbym, abyśmy wszyscy po tych dniach łaski mieli odwagę, właśnie odwagę wędrowania w obecności Pana, z krzyżem Pana, budowania Kościoła na Krwi Chrystusa wylanej na krzyżu i wyznawania jedynej chwały, Chrystusa Ukrzyżowanego. I w ten sposób Kościół będzie się rozwijał.
Życzę nam wszystkim, aby Duch Święty, wstawiennictwo Matki Bożej i naszej, wyjednają nam tę łaskę: wędrowania, budowania, wyznawania Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Niech się tak stanie!
Gdy patrzy się na przemawiającego Papieża, On jest zachwycony Jezusem, On jest Paieżem wierzącym, to co mówi wypływa z Jego doświadczenie Boga, Jezusa Chrystusa! Takie mocne słowa o wierze w Boga lub wierze w diabła i to że można być ksiedzem bez krzyża! Ale wówczas nie ejst sie kapłanem Kościoła i Jezusa Chrystusa.