Do jednego ze szpitali w moim mieście zgłosiła się mama, która dowiedziała się, że jej dzieciątko, które nosiła pod sercem, już nie żyje. Przestało bić serduszko i dziecko się już nie rozwija. Mama zgłosiła się do naszego hospicjum, a przez nie trafiła także do mnie, gdyż poprosiła o spotkanie ze mną.
Pojechałem do szpitala i zobaczyłem zapłakaną mamę i siedzącego obok jej męża. po chwili rozmowy, dowiedziałem się co i jak, oraz o tym, że rodzice chcą zabrać ze sobą i pochować zmarłe dziecko, jednak nie jest to takie proste. w 12 tygodniu ciąży, nie jest jeszcze do ustalenia płeć dziecka, a jeśli nie można ustalić płci, nie można wystawić aktu zgonu, jeśli nie ma aktu zgonu, nie można pochować dziecka. jedyną możliwością, jest zakład medycyny sądowej, który po badaniach dna określi płeć dziecka. Rodzice bali się dadzą radę finansowo, gdyż badania te są płatne przez rodziców bez refundacji. Jednak mimo wszystko nie zmienili zdania, po wywołaniu porodu farmakologicznie, okazało ię jednak, że jest to – był to synek. W tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że wierność Panu Bogu, pomimo próby i wielkiego doświadczenia Pan Bóg wynagrodził.
Maleństwo o wielkości 6 cm. przyszło na świat – wyczekane i obdarzone miłością rodziców, chodź wola Pana Boga była zupełnie inna, dla rodziców niezrozumiana.