Późnym – poniedziałkowym – popołudniem wyruszyłem wraz z innymi w drogę do Wiecznego Miasta. Najpierw jechaliśmy na letnisko do Warszawy, skąd – z Portu Lotniczego im. Chopina wylecieliśmy w kierunku Rzymu.
Po blisko dwugodzinnej podróży w doborowym towarzystwie dotarłem na lotnisko Fiumiczino, skąd do hotelu mieszczącego się przy Polskiej parafii w Rzymie pojechaliśmy busami.
Dostałem pokój jednoosobowy, by nie powiedzieć mały apartament. Nie przywykłem do takiej wygody i takiego luksusu, ale nie przyjechałem na wypoczynek ale do pracy – medialnej pracy – stad nie bardzo będę się cieszył pobytem w pokoju.
Ponieważ pielgrzymka oficjalnie rozpoczynała się od wtorku, poniedziałkowy wieczór spędziłem na spotkaniu z kolegą kursowym, który również przyjechał do Rzymu, choć na co dzień pracuje w jednej z instytucji kościelnych po za granicami kraju.