Sezon motocyklowy trwa, jeśli tylko pogoda pozwala siadam na mojego chopperka i gnam przed siebie czując wiatr we włosach. Wciąż do przodu przed siebie. Od kwietnia udało mi się już zrobić 2000 km.to już jakiś konkretny rekord w moim wykonaniu. To już po raz drugi w tym roku licznik się wyzerował.
W ciągu roku jest jednak też ta chwila by motocykl odstawić do stacji kontroli pojazdów na badanie techniczne i stempelek dopuszczający do dalszej jazdy. Po badaniu i oddaniu dowodu rejestracyjnego usłyszałem – bezpiecznej drogi i… bezpiecznie!