W czasie wakacji – a dokładnie od 2 lipca do 31 sierpnia udało mi się zrobić prawo jazdy kat.a. To było jakieś tam moje małe marzenie, które przez dłuższy czas nie mogło się zrealizować, z różnych powodów. Ale wreszcie się udało. Po powrocie ze szlaku pielgrzymiego 31 sierpnia poszedłem na egzamin praktyczny i zdałem.
Jednemu z moich parafian – pasjonatowi motocykli (sam jeżdżący na chooperku) powiedziałem o zamiarze zakupu motocykla. On poszukał czegoś w Internecie i coś wyszperał. Wprawdzie daleko bo w Bydgoszczy ale… .
Po rozmowach telefonicznych wybraliśmy się razem by ten sprzęt obejrzeć z bliska. Istotnie piękny motor, decyzja, zakup. Oszczędności były, oszczędności nie ma…