Każdy duchowny diecezjalny, jest obowiązany w czasie swojej posługi do noszenia stroju duchownego. Wyrzniemy dwa rodzaje stroju duchownego diecezjalnego:
+ strój długi tj. sutanna, którą przyjmuje się na 3 roku nauki w seminarium duchownym,
+ strój krótki tj. koszula do koloratki w wybranym kolorze (czarny, szary, biały i inny).
Można więc śmiało powiedzieć, że w Kościele Katolickim, w którym posługują duchowni wezwani są do zachowania swojego rodzaju dresscodu. Tym dresscodem jest właśnie strój duchowny.
Podczas pobytu na Jasnej Górze w czasie pielgrzymkowym tj. w sierpniu, postanowiłem, zamówić sobie u krawca nową sutannę. Ostatnią jaką kupowałem, a może trzeba by uściślić, ostatnie które kupowałem, bo były dwie zamawiałem w 2005 roku, tj. przed obłóczynami. Od tego czasu nie kupowałem nowej sutanny. 10 lat, to dobry czas na porządek w szafie.
Nowa sutanna, pasuje jak ulał, jest idealnie skrojona, a musze powiedzieć, że odwiedzając krawca po 10 latach usłyszałem, ze wszystkie moje wymiary krawcy mają tylko dodamy do nich kilka centymetrów. I tak, po 2,5 miesiącu sutanna została przygotowana. Nie pomylili się, wymiary dodane idealnie, wszystko doskonale pasuje.
Trzeba jeszcze dodać jedną, jakże ważną i istotną sprawę. Chodzi o koszt sutanny. Kosztuje ona tyle, co garnitur, w którym chodzą do pracy faceci. Szczególnie ci, którzy pracują w korporacjach międzynarodowych. Co by nie mówić, praca w korporacji zobowiązuje, a wyznaczony przez pracodawcę dresscod, jest ściśle przestrzegany. Podobnie jest i w „Korporacji – KRK” chyba największej na świecie, międzynarodowej, dodam, że z jednym „Szefem”, który nad nią „panuje”.
Na koniec dodam, że niebywałe jest to, że od wieków, duchowni diecezjalni wciąż, z pokolenia na pokolenie noszą ten sam strój, długą sutannę z guziczkami (których jest 33- na pamiątkę wieku, w którym umarł Jezus Chrystus). Kościół trwa niezmienne, kapłani nieprzerwanie sprawują sakramenty, są świadectwem dla świata przez swój strój.