Czas wakacji, to czas nie tylko wypoczynku, ale również nadrobienia zaległości w tym także tych duchowych.
W te wakacje udało mi się już wybrać do Niepokalanowa. Jednego z mniej uczęszczanych Sanktuariów Maryjnych, ale wciąż żywych i życiodajnych, wciąż z aktualnym przesłaniem Tej, której figura znajduje się w centrum Bazyliki Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask.
To był dobry czas na modlitwę w bazylice i w kaplicy wieczystej adoracji, która zachwyca pięknem i swoją wyjątkowością. Był czas na spowiedź i na różaniec. Wreszcie był czas na spotkanie i rozmowę z ojcami, którzy nie tylko przeszli przez moją rodzinną parafię, ale i przez moje ministranckie, kleryckie i kapłańskie życie.
Dla mnie osobiście Niepokalanów, to również powrót myślami do pierwszych lat mojego kapłaństwa i do czasów studiów na Kolbianum, kiedy przez 4 lata miałem okazję 4 razy w roku podczas tygodniowych zjazdów nie tylko uczyć się, studiować, ale i modlić się w tym świętym miejscu wybranym przez Maryję i uświęconym przez św. Maksymiliana i Jego współbraci Franciszkanów.
Dobrze jest wracać tam, gdzie byłem już!