V Niedzielą Wielkiego Postu – 17 marca – rozpocząłem rekolekcje Wielkopostne dla dzieci i dorosłych w parafii Gomulin. Niewielka blisko 2 tys. parafia wiejska gromadzi wiernych z kilku wiosek, którzy swoją wiarą zawstydzają ale i umacniają w wierze.
Zostałem zaproszony na te rekolekcje przez proboszcza, którym jest mój kolega, z którym przez lata posługiwałem w diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej. Obiecał mi, że kiedy zostanie proboszczem to na pewno na pierwsze wielkopostne rekolekcje mnie zaprosi, i słowa dotrzymał.
Rozpocząłem więc rekolekcje od Niedzieli, w czasie której wygłosiłem 4 kazania – nauki ogólne i celebrowałem dwie Eucharystie.
W poniedziałek do dorosłych dołączyły dzieci. O godz. 8:00 pod kościół zajechały 4 autokary z dziećmi z klas 1-3 (około 100 dzieci) a o 9:30 te same autokary przywiozły również około 100 uczniów z klas 4-8. Obie nauki dla dzieci były podczas Mszy świętej – zarówno pierwszego jak i drugiego dnia. Dobrze, że na spotkanie było przeznaczone 1,3h bo w godzinę, by pewnie nie zdążył.
Następnie o godz. 11:00 i 18:00 celebrowane były Msze św. z kazaniem dla wszystkich – zarówno w poniedziałek jak i we wtorek.
Wyjątkiem była Msza św. we wtorek o godz. 11:00 w czasie której obok spowiedzi celebrowany był Sakrament Namaszczenia Chorych. To dla mnie zawsze niezwykle wzruszający moment, kiedy wielu ludzi podchodzi po namaszczenie świętym olejem. Ten moment kiedy namaszczasz czoło i dłonie – dłonie zniszczone, spracowane, nierzadko naznaczone odciskami. Zawsze wzruszam się widząc jak Ci ludzie chorzy są doświadczeni pracą – często na roli.
Wyjątkowa była również kolejka – bo ludzie szli, szli, szli i szli. Pan organista śpiewał pieśń za pieśnią, a oni szyli – sami, o kulach, na wózku, o balkoniku, pod rękę z drugą osobą. Nauka dla chorych i Sakrament Chorych, to dla mnie szczególny moment każdych rekolekcji.
To co mnie poruszyło w tej parafii to ludzie, którzy licznie przystępowali do Sakramentu Pokuty i Pojednania. Do spowiedzi przyjechali księża z dekanatu i śmiało mogę powiedzieć, że nie próżnowali. Że zacytuję jednego z nich… – co to za parafia? Spowiadałem 1,45h bez przerwy i wierni jeszcze stali i czekali – czyżby inne parafie przyjechały się spowiadać?
Jak jedziesz na rekolekcje to spotykasz innych ludzi, inny – choć ten sam – Kościół, inną pobożność, wrażliwość, ale i sam możesz budować się ich wiarą, postawą, oddaniem i miłością do Chrystusa i Kościoła.
Te Rekolekcje Wielkopostne, to był wspaniały czas, modlitw, głoszenia, spotkania i budowania się wiarą tych, do których głosiłem.