Choć na dworze jest co raz cieplej, to jednak należy, powinno się zostać wiernym swojemu stylowi – również ulicznemu. Korzystając z tego, że sezon truskawkowy w pełni, wybrałem się – dwa razy w tym tygodniu – po truskawki na dobrze znany w moim mieście rynek.

Truskawki są w różnych cenach, ale mam już swoje miejsce, swoich sprzedawców, u których wiem, że kupię sprawdzony towar oraz, ze cena będzie adekwatna do produktu.

Poszedłem, kupiłem, a przy okazji zostałem zapewniony, że to jest na pewno te same truskawki, co ostatnio i że warto. Do tego kupiłem pomidorów, które są niezwykłym i naturalnym uzupełnieniem codziennych posiłków, których smak ma w sobie to coś, co pozwala pamięciom przenieść się do tego – czerwcowego czasu ale… 20 – 25 lat wcześniej.

Zakupy – zakupami, styl – stylem. Czy wypada, czy powinno się, czy… pojawia się wiele pytań, na które już kiedyś tutaj odpowiadałem i pisałem, jeśli ktoś uważa że nie wypada, jego sprawa, jeśli kogoś w jakiś sposób gorszę to przepraszam – wszak księdzu to nie wypada w takich porciętach chodzić, ale uważam – i wcale się tu nie tłumaczę ale stwierdzam fakt – że nikomu nic złego nie robię, a przez swój styl, jestem sobą. Cieszę się, że będąc księdzem, mogę być sobą, nie udając kogoś kim nie jestem.