Nie często się zdarza, żebym miał – w zasadzie – „wolną niedzielę”. Najpierw wytłumaczę, co rozumiem pod pojęciem „wolna niedziela”. W kapłaństwie nie ma wolnego od celebracji Eucharystii, ale może być wolne pod pracy zawodowej – w moim rozumieniu – pracy medialnej.
W minioną niedzielę – 12 czerwca – trafiła mi się taka niedziela, którą postanowiłem dobrze i intensywnie wykorzystać. Wykorzystując piękną słoneczną pogodę wsiadłem na motocykl i pognałem przed siebie odwiedzając trzy miejsca w centralnej Polsce.
Pierwszym z nich była Łęczyca – a dokładniej zamek w Łęczycy, w którym – jak głosi legenda obecny był i podobno jeszcze go widują – diabeł Boruta.
Z Łęczycy pojechałem do oddalonego zaledwie kilka kilometrów Tumu, gdzie znajduje się romańska Kolegiata – przepiękna zabytkowa świątynia z XII wieku – najstarszy tego typu obiekt w centralnej Polsce.
Ponieważ była to niedziela, i kiedy zajechałem właśnie zakończyła się Msza Święta postanowiłem wejść do wnętrza świątyni i zrobić kilka fotografii tego zabytku. Przyznam, że byłem tam już po raz drugi i po raz kolejny to wnętrze zrobiło na mnie wrażenie.
Z Tumu już rzut kamieniem do Piątku, gdzie znajduje się geometryczny środek Polski. Skoro tak blisko, to grzechem byłoby nie pojechać i nie zrobić sobie pamiątkowej fotografii w samym centrum Polski. Pojechałem i zrobiłem.
W drodze powrotnej do domu zatrzymałem się jeszcze na chwilę przy starym zabytkowym drewnianym kościółku znajdującym się na trasie przejazdu i późnym popołudniem dojechałem do domu.
To była dobra niedziela i dobrze spędzony czas – wreszcie na motocyklu, który mógł wyjechać wreszcie z garażu.
Fotoreportaż…