Niedzielne popołudnie minęło na chwili relaksu i korzystaniu z pięknej pogody. Wsiadłem na swego rumaka metalowego i pognałem przed siebie zwiedzając okolice. Natrafiłem na dość ciekawe znalezisko mianowicie na cmentarz woskowy z 1914-1915 roku. Zatrzymałem się, pomodliłem się za pochowanych tam w mogiłach zbiorowych i indywidualnych żołnierzy i cywilów.
Takie wycieczki są nie tylko relaksem ale i mają walor edukacyjny.